Bo jak zaczynałam robić, to przyjechali mi zdjęcie zrobić. Było pokazane w gazetce, jak ja pracuję. Byłam ja i ten wieniec taki jeszcze nieskończony. Ale nawet taki nieskończony sam w sobie był ładny. Jak skończyłam robić kulę, to się rozpłakałam. Z radości, że mi się udało. Pomimo tylu niepowodzeń na początku…

tym artykule pokaże jak wykonać zająca. Nie będą to jednak zapałki. Wykorzystam tym razem drzewo, a dokładniej zawaliłem sprawę, bo mogłem dodać ten temat przed świętami, dlatego że w prosty sposób można zrobić prezent wielkanocny lub po prostu upiększyć swój ogród o całą rodzinkę takich zajączków o różnej wielkości:)Przejdźmy do listy przedmiotów potrzebnych do zrobienia zajączka:– różnej średnicy brzozę– gwoździe lub wkręty– młotek lub wkrętarka :)– piłę do cięcia– wiertarkę do zrobienia oczuTak wygląda całość: Z najgrubszego kawałka brzozy odcinamy dwa plastry na tułów: Następnie z trochę mniejszej grubości tniemy jeden plaster na głowę: Z jeszcze mniejszej średnicy odcinamy 1 plaster na omyk (ogon).Kolejnym etapem będzie zrobienie uszu i łapek. Do tego będziemy potrzebowali cienkich razem nie tniemy prostopadle, lecz pod skosem tak aby wyszło coś takiego: najdłuższe kawałki proponuje dać na uszy a krótsze na głowie wycinamy buźkę i wiercimy oczy:Następnie wszystko należy skręcić/ zbić w całość tak jak poniżej (myślę, że nie muszę pokazywać jak gdzie wkręcić /wbić wkręty/gwoździe) :) A tak prezentują się w kwiatkach i na schodach wejściowych: Na zdjęciach poniżej zajączki zrobione z innych rodzajów drzew: To by było na tyle, dziękuję i pozdrawiam wszystkich majsterkowiczów:)Ocena: (głosów: 68)

Mogą zniszczyć plony w ogrodzie, jak poradzić sobie z tą bestią? Istnieje wiele sposobów na złapanie zająca, ale co zrobić, jeśli zając jest potrzebny żywy? Do tych celów autor wpadł na tak prostą pułapkę, która nie szkodzi zwierzęciu. Gdy złapiesz zająca, możesz go umieścić w klatce lub po prostu sprawdzić i zwolnić.
....przyznaję, że pomysł nie mój- podpatrzyłam w internecie. Ważne, ze można go zrobić w godzinę lub nawet krócej:) 1. Na druty nr. 2 nabrałam 25 oczek wełny skarpetkowej- miałam malutki kłębuszek i nie wiedziałam co z nim zrobić. Przerabiać kilka rzędów splotem francuskim, dokładnie nie pamiętam ile rzędów robiłam, bo zagapiłam się na film... i poleciało... ważne aby powstał kwadrat! 2. Nitką, którą zrobiliśmy kwadrat fastrygować trójkąt wg podanego niżej wzoru: 3. na trójkącie położyć kulkę waty, a oba końce fastrygi mocno ścisnąć: Powstanie głowa z czerwono zaznaczyłam trójkąt fastrygi. 4 Czas na zszycie i wypchanie watą tułowia. Ja zrobiłam to ściegiem "na okrętkę". Zadek króliczy fastrygujemy, aby nabrał ładnego, okrągłego kształtu:) 5. Z płatka kosmetycznego wycinamy dwa nieduże kółeczka.... ......, które przyszywamy do zadka. 6. Chowamy nitki, przyklejamy oczy i nosek (mogą to być 3 czarne koraliki) Mój zajączek poczuł już Wielkanoc i przytulił się do kurczaków:)) Wszystkim chętnym- życzę powodzenia w tworzeniu Wielkanocnych Zajączków!!!
Dzięki temu jeszcze lepiej zrozumiemy, jak dobrać czok dla danego typu polowania. Najgorsze co możemy zrobić to zamontowanie jednego czoku (najczęściej najmocniejszych) na stałe do lufy i polowanie z nim w każdych warunkach. Może to powodować nie tylko niepowodzenia w łowisku, ale pewne zaniedbania w czyszczeniu i konserwacji broni.
Uwielbiam święta Wielkanocne. Między innymi za to, że są niezwykle optymistyczne. Podobnie jak dekoracje, które tworzymy na tę okazję. I chyba nic mi się tak z nimi nie kojarzy (poza pisankami oczywiście), jak kurczaczki i zajączki wielkanocne. A te wykonać możemy dosłownie ze wszystkiego- papieru kolorowego, rolek po papierze toaletowym, czy włóczki. Mogą stanowić ozdobę świątecznego stołu, jak również być pretekstem do wspaniałej zabawy z dzieckiem. W dzisiejszym wpisie pokażę Ci jak wykonać zajączka wielkanocnego na mnóstwo różnych sposobów. Myślę, że z całą pewnością znajdziesz coś dla siebie. Zajączek wielkanocny z pudełka Wystarczy jedynie tekturowe pudełeczko, kawałek drucika i papier kolorowy. Przyda się także skrawek jakiegoś kolorowego materiału. Zajączek wielkanocny z rolek po papierze toaletowym Wystarczy naprawdę niewiele- rolki, papier kolorowy i odrobina wyobraźni. Z patyczków do lodów W tym wypadku wystarczy kilka niepotrzebnych patyczków do lodów, które możesz pomalować na dowolny kolor. Uszy zająca możesz zrobić z drucików kreatywnych lub papieru kolorowego. Do zrobienia noska przyda się kolorowy guzik. Z talerzyków papierowych To chyba najsłodsze i najprostsze w wykonaniu zajączki wielkanocne jakie widziałam. Talerzyk wystarczy pomalować na dowolny kolor i zwinąć go spinając z tyłu lub sklejając. Z serwetek Ostatnio takie serwetki widziałam w Empiku, ale myślę że w ogóle z ich dostępnością nie będzie problemu. Możesz je także wykorzystać do zrobienia kartek wielkanocnych. Z kubeczków po jogurtach lub serkach dla dzieci W tym wypadku oprócz kubeczka potrzebny będzie też papier kolorowy, na którym narysujesz pyszczek i uszy naszego zajączka. Ze spinaczy do bielizny Przyznasz że to dość oryginalny i całkiem fajny pomysł? 🙂 Zające jako wzór na pisankach Wystarczy jedynie wyciąć szablon zajączka, przyłożyć go do jajka i za pomocą np. kolorowego pisaka stworzyć wokół niego odpowiednie wzory. Girlanda z zajączków Kolorowa, szalona i…wielkanocna 🙂 Z chustek Cudowna i oryginalna ozdoba wielkanocnego stołu. Prosta, ale efektowna. Jako lampiony Zajączków w okresie świąt nigdy za wiele. Jak Ci się podoba taki lampion? Słoik, farba, szablon z papieru i efekt murowany. Ze skarpet Nie wiem jak Ty, ale ja mam całe mnóstwo skarpet nie do pary. Już teraz wiem jak je wykorzystać. Z gazety Efekt oryginalny. Przyznasz chyba? 🙂 Z odcisków Małych rączek lub stópek. Dodatkowo to niezapomniana pamiątka na lata. Z papieru kolorowego Taką ozdobę zrobić mogą nawet najmłodsi. Z wytłaczanek po jajkach Jak widać wyczarować coś z niczego można nawet z wytłaczanek do jajek. Z jajek

Monika Mrozowska opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym zaprezentowała jedną z krótkich sesji jogi i pokazała, jak wraca do codzienności po świętach. Aktorka na nagraniu ma na sobie strój do ćwiczeń, który doskonale eksponuje figurę gwiazdy, a internauci piszą wprost, że wygląda rewelacyjnie.

W Wigilię lesie koło Słupska policjanci znaleźli zmarzniętego i ciężko ranną młodą sukę, która wpadła w sidła kłusowników. Na ratunek było za późno. Pies wyglądał makabrycznie. Na szyi miał stalową linkę - wnyki, które były przywiązana do drzewa i przeznaczone dla dzikiego zwierza. Nie wiadomo ile czasu męczył się w lesie pod Bruskowem, na pewno za długo. Widać, że walczył, aby się uwolnić, ale wtedy ostra linka jeszcze bardziej wżynała mu się w ciało. Na szyi nie miał już skóry, widać było gołe mięso i ropiejące strupy. Policjanci przekazali go do schroniska, stamtąd od razu trafił na stół operacyjny, gdzie weterynarz zdjął mu wnyki. - Chcieliśmy go ratować, ale po oczyszczeniu ran okazało się, że ma przeciętą tchawicę i odsłonięte pnie naczyniowe - mówi Patryk Rutkowski, weterynarz z przychodni Parkowa w Słupsku. - To cud, że w ogóle żył w takim stanie. Nie mogliśmy zrobić nic innego jak tylko zakończyć jego cierpienia. Policjanci szukają kłusownika. Większość parlamentarna w najbliższych tygodniach chce zająć się ustawą odległościową - poinformował poseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Domański, podczas kongresu Biznes-Polska Kiedy pomyślimy o tych wspaniałych, zwiastujących wiosnę Świętach Wielkanocnych to od razu na myśl przychodzą zajączki, kurczaczki i baranki. Jak widać ja uwielbiam te pierwsze - zajączki. Kiedy byłam małą dziewczynką czekoladowe zające pożerałam w mgnieniu oka, nie mogłam doczekać się kiedy będzie można wyjąć go wreszcie z koszyczka i zjeść... no cóż do czekoladowych zajączków mam w dalszym ciągu tę samą słabość, ale w miarę upływu lat pokochałam również zajączki tekstylne:) A ponieważ kocham prostotę i oryginalność to powstał w mojej pracowni "zajączek strzępiasty" - prosty (wykrój), łatwy (do wykonania) i przyjemny (dla oka). Wykrój zająca (po wielu próbach i uszytych prototypach) wygląda następująco: Aby uszyć takiego zajączka potrzebujemy: - podwójny kawałek prostokątny tkaniny (wymiary ok. 15 x 25 cm) - najlepiej maszynę do szycia, ale jeśli jej brak to igła z nitką da radę :) - znikający mazak do tkanin jest wskazany, - wypełniacz (taki jak do poduszek) - nożyczki typu zyg-zag, jeśli nie macie to oczywiście zwykłe. 1. Na tkaninie złożonej lewymi stronami do siebie odrysowujemy wzór zajączka (znikającym mazakiem do tkanin) - wskazany jest znikający ponieważ odrysowujemy na prawej stronie tkaniny. 2. Przeszywamy na maszynie lub ręcznie odrysowany wzór, nie zaszywamy całego zajączka - pozostawiamy otwór na samym dole. 3. Następnie wycinamy zająca (w odległości ok. 5mm od brzegu) nożyczkami zyg-zag, jeśli ich nie macie to zwykłymi, potem postrzępicie materiał... 4. Delikatnie wypychamy zajączka wypełnieniem i zaszywamy pozostawiony otwór. Gotowe! U mnie wyglądają właśnie tak: W koszyku wielkanocnym będzie wyglądał słodko - ozdobi i nada wiosennych kolorów pośród białych jajek, chlebka i kiełbaski, ale również na stole świątecznym postawiony pomiędzy potrawami czy w stroiku wśród rzeżuchy będzie oryginalną dekoracją, a jeśli lubicie wianki na drzwiach to wiklinowy wianek z takim zajączkiem pośrodku a wokół baźki, piórka, jajeczka .... ja już to widzę:)) - wyobraźnia nie ma granic... Twórzcie! Z kreatywnym pozdrowieniem :) Ola Torebka z uszami zająca nada się idealnie na zapakowanie drobiazgów takich jak słodycze lub np. możemy schować zwinięty banknot, jeśli akurat obdarowujemy kogoś w taki sposób. Do wykonania potrzebujemy: – torebki z szarego papieru. – markera (najlepiej z farbą, np. marki POSCA) – dobrego kleju lub taśmy dwustronnej. – nożyczek.
Witajcie. Postanowiłam przestać narzekać na aurę nam panującą i zwalczyć swoje złe samopoczucie. A jak? Przecież od dawien dawna wiadomo, że praca uszlachetnia, więc od rana postanowiłam przeprosić maszynę za brak przejawów zainteresowania i spędzić z nią kilka chwil. Dodatkowo chciałam pokazać jak szybko i łatwo można sobie przygotować wielkanocnego zajączka. A więc do dzieła. Potrzebujemy kawałek tkaniny. Jego wielkość uzależniona jest oczywiście od tego, jak duży ma być nasz uchol. Tkanina również dowolna. Wszystko zależy od Waszej fantazji. Krok pierwszy przygotowujemy sobie wykrój. U mnie to prosty zajączek z jednego kawałka. Głowa z uszami i tułów. Wybrałam białą bawełnę, którą później ozdobię. Wy możecie wybrać każdy kolor i wzór. Wedle uznania. Zwróćcie tylko uwagę na dół wykroju. Robimy taką nibynóżkę. Zszywamy nasz wykrój po liniach, pozostawiając otwarty dół nóżki. U mnie na rysunku uszy są oddzielone od głowy linią (tak je rysowałam tworząc zajączka) ale wlotów nie stębnujemy- tworzą one jedną całość z zajączkiem. Odcinamy nadmiar tkaniny. Teraz składamy rogi przy nóżce i przeszywamy. Podobnie robiliśmy przy szyciu pojemnika. Po przeszyciu rogów nadmiar tkaniny obcinamy. Wszystkie zaokrąglenia na wykroju czy kąty należy ponacinać, aby nasza ozdoba ładnie się układała na szwach. Pamiętajcie aby nie przeciąć nitki. Możemy wywrócić zajączka na prawą stronę. Widać jak materiał na "nóżce" zakłada nam się do środka. Teraz wypychamy dokładnie i zszywamy otwór na dole zajączka. Gdybym użyła kolorowej tkaniny zajączek byłby już gotowy. Mój zajączek będzie jednak pomalowany kawą. W tym celu przygotowałam sobie dwa roztwory kawy. Gorąca woda i kawa rozpuszczalna. Jeden jest z mniejszą ilością kawy a drugi bardziej stężony. Najpierw przy użyciu kawałka gąbki lub pędzla należy pomalować całego zajączka słabszą kawką. Następnie cieniujemy kawą mocniejszą. Mokrego stworka umieszczamy na 10- 15 minut w nagrzanym do około 160-180 stopni piekarniku i suszymy. Mojego jeszcze pomalowałam farbami akrylowymi, dodałam kokardkę i gotowe. Mam nadzieję, że zajączek przypadł Wam do gustu i ktoś może zrobi sobie podobnego. Miłej niedzieli.
Zając (Dygasiński, 1900)/całość. [ 10] Дозволено Цензурою. Варшава, 13 Апрѣля 1899 г. Warszawska Drukarnia i Litografja. Trębacka 11. [ 11] Piękne są latem Morzelany! Wielki staw czworoboczny, nad nim — dwór biały, duży, wyziera z poza gąszczu drzew i krzewów jak pałac zaczarowany, a naprost dworu
Wiadomo, że człowiek potrzebuje dostarczać do swojego organizmu białko. Białka budują komórki, transportują tlen, regulują funkcje życiowe, wpływają na odporność oraz wiele więcej. Najważniejsze to wiedzieć, że są potrzebne ;) Tak więc musimy jeść biało. Najprostszym sposobem na dostarczenie białka do organizmu jest zjedzenie np. mięsa. Ale skąd je wziąć? Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jedziemy busem na wycieczkę. Przejeżdżamy właśnie lasem a tu nagle nasz bus wpada w poślizg i spada w przepaść. Osiem razy dachujemy, zsuwamy się na sam dół wielkiej góry. Jesteśmy gdzieś w środku lasu, parę dni marszu od najbliższej drogi. W pobliżu nie ma żadnych zabudować ani ścieżek turystycznych. Z dwudziestu osób jakie z nami jechało przeżyło 7 w tym my. Bus po rozbiciu się staje w płomieniach. Zdołaliśmy jednak ocalić 4 butelki dwulitrowe z wodą, paczkę krakersów, lusterko i 3 metry cienkiego drutu uzyskany z części busa. Wędrujemy już drugi dzień. Na korzonkach roślin długo nie pociągniemy a robaki już nie wystarczają. Skąd wziąć białko. Zawędrowaliśmy w końcu na polankę i zobaczyliśmy grupkę zajęcy. Głodni z trudem powstrzymujemy się od rzucenia się na nie z próbą złapania ich gołymi rękoma. Nagle genialna myśl. Załóżmy wnyki na wydeptanej przez zające ścieżce. Ale jak? Użyjmy drutu który mamy (może być też sznurek lub coś podobnego). Obok ścieżki zajęcy rośnie młoda brzoza. Na jednym końcu drutu wiążemy małe oczko: Następnie drugi koniec przeciągamy przez oczko tworząc wnyk który umieszczamy na wysokości zajęczej głowy nad ścieżką. Wolny koniec drutu przywiązujemy do pnia brzozy: Aby utrzymać wnyk na danej wysokości używamy gałązek do jego podparcia. Na następny dzień wracamy tu i widzimy martwego zająca. Jeden z naszych współtowarzyszy mówi, że to barbarzyństwo, że to nie humanitarne, że ten zając cierpiał. Na co my odpowiadamy. Tak, wiemy o tym ale to konieczne. Inaczej zginęlibyśmy z głodu Musieliśmy go zabić aby przeżyć. Ludzkie życie jest ważniejsze od życia zająca a dzięki niemu przetrwamy. Na to nasz towarzysz powie, że to wbrew prawu. My i na to mamy odpowiedź. Uświadamiamy go, że byłoby to wbrew prawu jeśli zabilibyśmy to zwierze dla kaprysu, po to aby raczyć nasze podniebienia jego mięsem lub tak po prostu. Ale my zabiliśmy go po to abyśmy to my nie zginęli a to już nie jest wbrew prawu. Ratowanie ludzkiego życia to nie prawo, to obowiązek. Pieczemy upolowane zwierze i zjadamy go. Dwa dni później odnajdujemy zabudowania na skraju lasu. Jesteśmy uratowani a pomógł nam w tym zabity zając. Zając ze Słomy na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Cztery panny oglądają swoje zaręczynowe pierścionki, przymierzają ślubne welony, wkładają pod sukienki poduszki, żartują – trochę ze wstydem, trochę z ciekawością – z tego, co je czeka już niedługo w noc poślubną. Wiedzą, że w ich życiu wszystko się zmieni i że wiele zależy od tego, co owa „poduszka” przyniesie. Dlatego sięgają po stare księgi, ufają ich mądrości i zapobiegliwości. Jak się okazuje, płodność zajmuje w nich miejsce szczególne: jest przedmiotem troski, przejawiającej się poprzez szereg osobliwych praktyk, które kierują człowieka w stronę świata zwierząt – to tam bije źródło pierwotnej siły, z rycin w księdze przedstawia rozkawałkowanego zająca, którego rozmaite części ciała posiadają uzdrawiające i stymulujące właściwości. Produkowana przez żołądek zwierzęcia podpuszczka, zakonserwowana i podana w odpowiednim momencie młodej kobiecie, ma zagwarantować urodzenie męskiego potomka. Czy nie byłby to najpiękniejszy, najbardziej wartościowy podarunek ślubny dla ukochanego, a dla młodej żony powód do kobiecej dumy? Panny udają się więc wieczorem na polowanie do lasu: rozstawiają wnyki, rozrzucają przynęty i czekają do rana. Nie wracają z pustymi rękami. Nie ma tego wiele, raptem jeden szarak dał się złapać, drugi musiał najwyraźniej uciec, skoro została tylko jego łapa, którą dziewczyna podnosi z grymasem obrzydzenia. Cóż, wystarczy to jednak, by przygotować specyfik. W tym samym czasie w zajęczym świecie – wielkie poruszenie. Okaleczone przez wnyki zwierzę wraca do swoich i opowiada pozostałym zającom przerażającą historię o tym, w jak barbarzyński sposób zginął jeden z nich. Zwierzęta postanawiają się zemścić. „Zajęcza sprawiedliwość” Tak rozpoczyna się debiutancki komiks Gosi Herby (rysunki) i Mikołaja Pasińskiego (scenariusz) Fertility (Płodność), będący niezwykle mroczną, ale poruszającą baśnią dla dorosłych o krzywdzie, zemście i ludzko- -nie-ludzkim świecie praw i porządków. Jego fabuła i konwencja przypominają nieco fantastyczne, ale wyraźne nawiązanie do twórczości ludowej, z jej umiejętnością przechodzenia od konkretu do symbolu, od bezpośredniej dosłowności do alegoryczności, nadaje tej powieści graficznej szczególną formę – przypowieści, ballady. W słowiańskiej kulturze zając zajmował ważne miejsce. Z jednej strony, był on symbolem płodności, obfitości i witalnej wytrwałości (to wyobrażenie dało początek Zajączkowi Wielkanocnemu). Opisana przez Kolberga zabawa „w zajączka”, znana w Polsce jeszcze w XIX w., polegała na podskakiwaniu do rytmu śpiewanej piosenki tak długo, aż wszyscy zawodnicy „odpadną”. Z drugiej strony, jak dowodzi tego polska frazeologia (zajęcze serce, jak pijany zając), zwierzę to było synonimem tchórzliwości, nieporządku, a także przeciętności. Szarak, szaraczek to ktoś, z kim się nie liczymy, kto nic nie znaczy i zapewne dlatego może być wykorzystywany do różnych celów. Nie było takiej części ciała zająca, która – dla człowieka, rzecz jasna – nie miałaby praktycznego lub chociaż symbolicznego zastosowania. O dobroczynnym wpływie na płeć dziecka zjedzonego przez kobietę serzyska (podpuszczki) pisał już Pliniusz w Historii komiksu uczynili to jednak tylko punktem wyjścia do znacznie bardziej uniwersalnej opowieści o dwóch odmiennych, choć współistniejących ze sobą światach, rządzących się innymi prawami. A może po prostu patrzących na jeden i ten sam świat z dwóch różnych perspektyw: silniejszego i słabszego, tego, kto jest ofiarą brutalnych reguł gry, i tego, kto je wymyśla. Zające w odwecie mordują za pomocą wnyków strzegącego domu psa. Wkradając się nocą do sypialni dziewcząt, wywlekają je nagie z łóżek, by postawić przed zajęczym sądem. Wyrok jest okrutny: zostają zakopane po szyję w ziemi i wystawione na publiczny widok. Jakby tego było mało, zostają potajemnie „zgwałcone” przez cztery zające. Z oprawczyń same stają się ofiarami, zaś płodność, która miała przynieść im szczęście, teraz okazuje się jeszcze jednym narzędziem kary. Uwolnione kobiety są brzemienne, a skonsternowany sędzia próbuje przywrócić moralny porządek, naruszony przez niesubordynowanych członków wspólnoty i wydaje nowy wyrok – oprawcy muszą pojednać się z ofiarami, zhańbione dziewczęta muszą wyjść za mąż za swych ta „zajęcza sprawiedliwość” wydaje nam się potworna i nieludzka, warto zastanowić się, czy w naszym świecie wypracowaliśmy lepsze, bardziej wrażliwe na cierpienie sposoby naprawiania wyrządzanych wzajemnych krzywd? I czy ludzkie przywracanie moralnego ładu nie jest również tylko powierzchowną walką o porządek społeczny, w którym istotne jest mechaniczne, wyuczone wymierzanie kar, pozorne wyrównanie rachunku krzywd, nie zaś rzeczywista ochrona nas wszystkich przed utrwaloną i powtarzaną przemocą? Oczywiście komiks Fertility nie jest w żadnej mierze dydaktyczno-umoralniającą bajką ze zwierzęcym sztafażem. Różni się on również od rozmaitych kulturowych narracji o „zemście słabszych”, które zaczynają się pojawiać i w Polsce, zarówno w wersji popkulturowej (na fali popularności filmów Tarantino), jak i w swojej krytycznej, społecznie zaangażowanej formie (inspirowanej np. ruchami oburzonych prekariuszy). Narracje te to manifest obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec systemu, który uprzywilejowuje silniejszych, i jednocześnie próba wyjścia poza wizerunek biernej, z definicji słabej ofiary. Zwykle nie zobaczymy w nich jednak, czym jest zemsta dla mściciela, jak można żyć po jej morałuHistorie bohaterek Fertility mają swoje ciągi dalsze – choć nie układają się one w przewidywalne scenariusze. Również dlatego że dochodzi w nich do zniesienia fundamentalnej granicy między ludzkim i nieludzkim, która kształtuje również naszą wyobraźnię literacką. Tabu gatunkowe w naszej kulturze określa przecież od wieków podstawy porządku moralnego, pojęciowego i wizualnego – w złamaniu zakazu obcowania seksualnego człowieka ze zwierzęciem Anna Wieczorkiewicz, autorka Monstruarium, upatruje wręcz narodzin antropologii potworności. Być może opowieść o Minotaurze, zamkniętym w minojskim labiryncie, byłaby tu paradygmatyczna?Tymczasem w Fertility widzimy cztery różnie się kończące historie o wymuszonym współistnieniu ludzi i zwierząt. Pierwsza z nich okazuje się opowieścią o pojednaniu, druga o wzajemnej pogardzie i nienawiści, trzecia – o akceptacji własnego wyobcowania i cudzego cierpienia, czwarta o ucieczce przed niechcianym losem. Żadna z nich nie wydaje się ani nieunikniona, ani najlepsza / najgorsza z możliwych. W ten sposób autorzy komiksu uniknęli uproszczeń, częstych w przypadku zwierzęcych paraboli, które są zwykle ilustracją ludzkich praw, ewentualnie metaforą rzekomo uniwersalnych zachowań. Nie ma tu puenty, nie ma morału, lekcji, nie ma pewności, kto tu kogo (i czy w ogóle) naśladuje. Na jednym z kadrów patrzymy oczami zająca, jak dziewczyna nabija na patyk odrąbaną głowę złapanego we wnyki zwierzęcia, i myślimy o wątpliwej cywilizacyjnej przewadze człowieka nad prymitywnym światem natury. Ale jednocześnie nie znajdziemy w tej opowieści antyoświeceniowego obrazu „szlachetnego dzikiego”, od którego można by się uczyć człowieczeństwa. Światy ludzi i zwierząt nie wydają się tu aż tak przeciwstawne i być może to jest najbardziej niepokojące. Mimo wrażenia, że historia kończy się za szybko, że ciekawiej byłoby ją jeszcze poprowadzić dalej, autorowi scenariusza udało się osiągnąć mocny efekt obcości – czytelnik zostaje sam z wieloma pytaniami o to, dlaczego właściwie tak chętnie widzimy w zwierzętach zaprzeczenie siebie i dlaczego tak automatycznie stawiamy życie człowieka wyżej niż życie innych istot. Lekturze towarzyszy dodatkowo nieprzyjemne odczucie leśmianowskiej dziwności świata, który nie wydaje się ani bliski, ani w kulturowo oswojony sposób „zaczarowany”.Z pewnością jest to również zasługą niesamowitych, utrzymanych w mrocznej ciemnoniebieskiej tonacji obrazów Gosi Herby. Postaci zwierząt przedstawione są co prawda dość antropomorficzne – stoją na dwóch łapach, uzewnętrzniają różne emocje, noszą broń – ale może przez to stają się bardziej straszne. Z kolei masywne i nieco groteskowe figury kobiet wydają się odczłowieczone, przypominają bardziej bohaterki fowistycznych prac Henriego Matisse’a niż zwiewne panny z romantycznych ballad. To wrażenie sennego koszmaru, które wyłania się z absurdalnej fabuły, potęguje fakt, że w całej powieści graficznej nie pada ani jedno słowo. Wiernych czytelników komiksów nie muszę przekonywać, że to nie uproszczenie i redukcja świata przedstawionego, dla tych, którzy nigdy nie próbowali czytać obrazowych ciągów, propozycja Herby i Pasińskiego może być świetną okazją do przetestowania swoich umiejętności narracyjnych. To jednak tylko wartość dodana. Przygotowana na rynek angielski, ale dostępna również w Polsce publikacja poznańskiego Wydawnictwa Centrala jest głęboko poruszającą opowieścią o przemocy, która czai się w każdym, kto ufając zanadto mądrym księgom, sam nie zadaje sobie pytań o dobro i zło. Informacje Jak przyrządzać polędwiczki wieprzowe?. Polędwiczki wieprzowe to przysmak, który pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu w kuchni – nie dość, że są bardzo proste w przygotowaniu, to jeszcze wy
Autor: Zając w śmietanie to jedno z najlepszych dań kuchni staropolskiej Niegdyś dziczyzna często gościła na polskich stołach. Dziś jest rzadkością, ale ciągle warto „zapolować” na zająca. To pyszne mięso o niebanalnym smaku, a pieczeń z zająca w sosie śmietanowym zadowoli najwybredniejsze podniebienia. Podajemy sprawdzony przepis na zająca w śmietanie. SKŁADNIKI comber i uda z jednej tuszki zająca 15 dag słoniny 4 łyżki masła 1 szklanka kwaśnej śmietany sól marynata: 2 szklanki wody pół szklanki octu pokrojona w plastry cebula, pietruszka, kawałek selera liść laurowy, po kilka ziaren: pieprzu, jałowca, goździków i ziela angielskiego obrany i pokrojony w plasterki kawałek imbiru wielkości kciuka PRZYGOTOWANIE KROK PO KROKU Składniki marynaty zagotować z wodą i octem, wystudzić. Tuszkę zająca wymoczyć w zimnej wodzie, usunąć żyłki i błony, umyć, ułożyć ciasno w kamiennym lub szklanym naczyniu, zalać marynatą i pozostawić na parę dni w chłodnym miejscu. Mięso należy co jakiś czas obracać. Przed użyciem mięso opłukać. Lekko zmrożoną słoninę pokroić w słupki i naszpikować nią mięso. Osuszyć mięso ręcznikiem papierowym, natrzeć solą. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, włożyć zająca, na wierzch położyć kilka kawałków masła. Podlać paroma łyżkami marynaty. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec, aż będzie prawie miękki (ok. 1 godz.), skrapiając co jakiś czas marynatą i sosem spod pieczeni. Później polewać już tylko samą kwaśną śmietaną. Po dopieczeniu mięsa do miękkości wyjąć z piekarnika i zostawić na kwadrans, żeby odpoczęło, podzielić na porcje. Sos, jeśli trzeba, zagęścić mąką i podgrzać w nim porcje zająca. Zająca w śmietanie podawać z makaronem albo kładzionymi kluskami. Idealnym dodatkiem do zająca w śmietanie są buraczki.
YCjXDL.
  • l5evf8hu46.pages.dev/66
  • l5evf8hu46.pages.dev/70
  • l5evf8hu46.pages.dev/24
  • l5evf8hu46.pages.dev/88
  • l5evf8hu46.pages.dev/13
  • l5evf8hu46.pages.dev/89
  • l5evf8hu46.pages.dev/99
  • l5evf8hu46.pages.dev/58
  • jak zrobić wnyki na zająca