Prosty test na astygmatyzm dla dzieci i dorosłych – sprawdź się! Pierwszą częścią testu jest stwierdzenie, czy męczące Cię objawy rzeczywiście są oznaką astygmatyzmu. Poniżej znajdziesz kilka zdań, które mogą opisywać Twoją obecną sytuację. Odpowiedz na każde z nich TAK lub NIE i policz, ile Twoich odpowiedzi było
Moje życie nabrało nowego wymiaru. Pojawiły się w nim szczegóły. Dostrzegam to, co ukryte w cieniu. Zauważam najdrobniejszą zmianę w mimice, gdy rozmawiam z przyjaciółmi! Z daleka widzę, jaki jest numer autobusu, który nadjeżdża. Ba, nawet odpowiednio wcześniej widzę policję, która czai się z fotoradarem na łuku drogi daleko przede mną. Żałuję tylko jednego… Pamiętam jak dziś ten moment, gdy czekałem aż Pani doktor pozwoli otworzyć mi oczy. Siedziałem zanurzony po łokcie w wygodnym fotelu pozabiegowym, a w głowie pędziły, jak asteroidy, tryliardy myśli na sekundę. Z jednej strony czułem się szczęśliwy, a z drugiej wykończony. Miałem wrażenie, że właśnie ukończyłem siódmy w tym tygodniu maraton z rzędu. Było mi już wszystko jedno. Jedyne czego chciałem, to pójść spać i odreagować cały stres. Pół godziny później mogłem wreszcie otworzyć oczy… Zanim jednak nadszedł dzień, w którym wszedłem do gabinetu zabiegowego kliniki okulistycznej Optegra, w mojej głowie dwa zespoły przeciągały linę. Raz wygrywał zespół czerwonych i opierał się czubkami butów o linię, której przekroczyć nie może, a innym razem to niebiescy byli wciągani do sali zabiegowej, w której stał wielki laser. Decydować się na laserową korekcję wzroku czy nie? A jeśli coś się nie uda? A jeśli maszyna za bazyliard tysięcy złotych pomyli się korygując akurat moje oczy? A jeśli pani lekarz prowadzącej drgnie ręka akurat podczas mojej operacji? A jeśli, a jeśli, a jeśli?! Znasz to skądś? Przed decyzją Przez pół roku, od kwietnia do października 2016, analizowałem za i przeciw. Przeglądnąłem chyba wszystkie polskie i angielskojęzyczne filmy na YT o laserowej korekcji. Chciałem dowiedzieć się, jak wyglądają te zabiegi i co się dzieje z okiem, gdy jest operowane. Chciałem też zrozumieć, na czym polega różnica między krótkowzrocznością a dalekowzrocznością, astygmatyzmem i wiążącymi się z tym różnymi zabiegami. Dlaczego akurat dla mnie najlepszy jest Femtolasik a nie Lentivu – i w ogóle czym się różnią te metody korekcji? Każdą wolną godzinę spędzałem w Internecie i czytałem wypowiedzi innych, którzy takie zabiegi przeszli. Odświeżyłem też chyba wszystkie możliwe znajomości swoje i swojej rodziny, aby dotrzeć do osób, które miały laserową korekcję oczu. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na jedno: idź, zrób ten cholerny zabieg i ciesz się znów dobrym wzrokiem! Z drugiej strony w głowie zapalała się czerwona lampka, a wewnętrzny głos rozsądku krzyczał: „A co, jeśli te wszystkie informacje znalezione w sieci, to wynik genialnego PRu klinik okulistycznych, które dbają o to, aby niekorzystne opinie nie wychodziły na światło dzienne? Przecież te zabiegi nie są tanie i stać ich na utrzymywanie dobrego wizerunku w sieci. A co jeśli znajomi zachęcają do zabiegu tylko dlatego, bo głupio im się przyznać, że dali ciała i wydali kilka tysięcy złotych na laserową korekcję, która im za bardzo nie pomogła? Ja pierdzielę, oszaleję! Dobra, idę! – pomyślałem w niedzielę tuż przed zabiegiem, gdy dostałem automatycznego SMS o treści: „Czekamy na Ciebie o 8 rano. Klinika Optegra.” Zaufanie Przekładaliśmy ten zabieg laserowej korekcji w Optegrze dwa razy i nie było to na rękę ani mnie, ani tym bardziej klinice. Logicznie więc myśląc, gdyby nie zależało im na tym, aby zrobić to dobrze, wzięliby mnie pod laser od razu. Nie traciliby czasu lekarzy oraz pielęgniarek na kolejne badania oczu i konsultacje. Badania, badania, badania… Właśnie fakt, że po drodze było trochę perturbacji, dodawał mi otuchy i przekonywał, że pójście na zabieg to dobry wybór, a ja oddaję się w fachowe ręce. Najgorsze było jednak to, że musiałem komuś zaufać w kwestii tak wrażliwej jak oczy. Komuś, kto był mi obcy! To tak jak z pierwszym autostopem. Zatrzymuje się samochód na drodze. Otwierają się drzwi i w głowie rodzi się pytanie – czy na pewno powinienem z tymi obcymi ludźmi pojechać? Znasz to? To też trochę tak, jak pierwszy nocleg na Couchsurfing. Niby wszyscy z tego korzystają, ale pamiętam jak dziś tę noc, gdy pierwszy raz zamknęliśmy oczy w zupełnie obcym domu w Turcji. Jasne, wszyscy wokół mówią, że to bezpieczne i poznawanie świata przez pryzmat obcych ludzi jest najbardziej wartościowe, ale najpierw trzeba uporać się ze swoimi wewnętrznymi demonami, a później jest już z górki. Z laserową korekcją wzroku było tak samo. Musiałem przemóc się i dać obcej osobie dotknąć skalpelem tak wrażliwego narządu, jakim są oczy. Moje oczy! Tuż przed zabiegiem Zanim położyłem się na stole zabiegowym przeszedłem w klinice Optegra ponownie szczegółowe badania oczu – już nie wiem, który raz to robiliśmy, ale widocznie do samego końca były one potrzebne. Potem nastąpiła krótka rozmowa z Panią doktor, która miała przeprowadzić zabieg. Zostałem pouczony, co mam robić, a czego kategorycznie nie. Najważniejsza informacja brzmiała: „Proszę mi zaufać i patrzeć w zielony punkt. Gdy się pojawi, nie może Pan ruszyć okiem. To bardzo ważne” – usłyszałem spokojny, ale stanowczy głos. Potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Przebieg zabiegu Tutaj niestety mam lekką wyrwę w pamięci. Albo poziom stresu zrobił swoje, albo jak to bywa w chwilach, które są decydujące dla ukończenia jakiegoś trudnego zadania, tak bardzo skoncentrowałem się na wykonywaniu poleceń, że pamiętam tylko ogromny laser na środku sali, obrotowe łóżko, na którym się położyłem i kolejne instrumenty, którymi operowano moje oko. Pamiętam, że poziom stresu zmalał, gdy zabieg na pierwszym oku zakończył się pomyślnie i wszystko od nowa zaczęło się na drugim. Wtedy pomyślałem, że to nie jest takie straszne, choć na pewno długo zapamiętam zielony punkcik, w który musiałem patrzeć przez kilkanaście sekund oraz słowa: „To już koniec. Wszystko jest dobrze. Proszę się odprężyć.” Nawet nie wiesz, jak mi wtedy ulżyło… Rehabilitacja Według mnie to najtrudniejszy etap dla pacjenta. Trzeba być cierpliwym i zarówno nasz mózg musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji, jak i oczy muszą się zagoić. Wyrosły też przede mną ograniczenia, które w 100% minęły dopiero z czasem. Pierwsze trzy dni po zabiegu przeleżałem w łóżku. Nigdy nie spędziłem tyle czasu z zamkniętymi oczyma i na szczęście kilka dni wcześniej przygotowałem sobie długą listę audiobooków, które pozwoliły mi nie zwariować i odciąć się od rzeczywistości! Spać się w ciągu dnia za bardzo nie dało, bo co godzinę Alicja aplikowała mi inne krople do oczu. Najgorsze były chwile gdy dopadał mnie sen. Łapałem wtedy schizę, że głowa spadnie mi na bok i przez przypadek ucisnę sobie oko, które jest jeszcze niezagojone. To też było jedno z głównych zaleceń lekarki – „Proszę nie trzeć i nie dotykać pod żadnym pozorem oczu, nawet gdy będzie swędziało”. Dziwne, uczucie piasku w oczach nie mijało przez minimum tydzień. Dzień po zabiegu Poszedłem na pierwszą kontrolę. Wtedy też zdjęto mi ochronne soczewki, które doprowadzały mnie do szału i irytowały na maksa. Nigdy nie przyzwyczaiłem się do soczewek, ale ten jeden dzień jakoś przecierpiałem. Na kontrolę jechałem znów pełen obaw, czy wszystko dobrze poszło, ale też z poczuciem braku wpływu na to, co się już wydarzyło i co może dziać się dalej. Od tej chwili to ja miałem większy wpływ na oczy, niż lekarze. Rehabilitacja polega przede wszystkim na nieprzeszkadzaniu zoperowanym oczom w dojściu do pełni sił. Na wizycie i po rozmowie z „moją panią doktor” upewniłem się, że mimo nieprzyjemnego uczucia jakbym miał piasek w oczach, wszystko jest w najlepszym porządku. Trzeba czekać i odpoczywać. Trzy dni po zabiegu Moje prawe oko wydawało mi się przez całe życie słabsze, a tym razem regenerowało się szybciej. Lewe, przez które zawsze widziałem trochę lepiej, miało swoje kaprysy i czułem w nim kłucie. Od czasu do czasu miałem takie wrażenie, jakby mnie ktoś delikatnie igiełką w to oko dotykał. Pani doktor powiedziała, że to normalne. Każdy z nas ma dwoje różnych oczu i reagują one w różny sposób na zabieg. Miałem się nie przejmować – tak też zrobiłem. Tablica sławnych osób, które przeszły zabiegi laserowej korekcji wzroku w Klinice Optegra Kolejne dni to dalsze oszczędzanie oczu, ale już nie tak rygorystyczne, jak początkowo. Nawet od czasu do czasu mogłem sprawdzić maile i na nie odpisać, bo ostrość powoli wracała, ale nie mogłem oczu przemęczać. Pilne tematy firmowe byłem w stanie ogarnąć, ale z tyłu głowy miałem jednak słowa lekarki: „Proszę się ograniczać. Proszę dać oczom odpocząć!” Sami wiecie, jednak jak to jest. Czasem się pali i trzeba tego laptopa włączyć, wysłać materiał, na który czeka klient lub przesłać szybką wycenę potencjalnego zlecenia. Ogarniałem to, choć wolałbym mieć ten komfort, że nie muszę nic. Jeśli więc zdecydujesz się na zabieg laserowej korekcji oczu, zaplanuj sobie tydzień wolnego od wszystkiego. Tydzień po zabiegu Poszedłem na kolejną kontrolę do kliniki Optegra. Chodząc po ulicach Krakowa wyglądałem trochę jak jakiś świr, bo była jesień, raczej ponura i nawet mżyło, a ja paradowałem w słonecznych okularach :D Hipster po bandzie – myślałem sobie patrząc na miny ludzi, którzy mnie mijali na chodniku! Zalecenie z kliniki było jednak proste – nosić okulary przeciwsłoneczne z filtrami UV, bo oczy są bardzo wrażliwe na wszelkie promienie słońca, nawet te podczas pochmurnego dnia. Poza tym, gdy zacząłem już wychodzić na zewnątrz, to odczuwałem ogromny światłowstręt. Trwało to dobre dwa tygodnie i starałem się przebywać przez ten czas w zaciemnionych pomieszczeniach i nawet w domu, gdy docierały przez okno promienie słońca, zakładałem ciemne okulary z filtrem UV. Okna miałem szczelnie zasłonięte, nie ważne, że ledwo co przez okulary widziałem w pokoju – po prostu inaczej nie mogłem. Taka reakcja pozabiegowa jest podobno normalna, choć było to dość uciążliwe, bo przecież słońce uwielbiam i to w dużych ilościach! Trzecia kontrola po zabiegu to znów komplet badań i konsultacja z panią doktor prowadzącą. Podzieliłem się moimi obserwacjami, które przede wszystkim sprowadzały się do wyraźnie szybszego gojenia się prawego oka i ciągle tego lekkiego jakby kłucia w lewym oku. Znów usłyszałem, że wszystko jest pod kontrolą i żeby się nie przejmować – to oko goi się po prostu swoim tempem. Dalej też miałem się nie przemęczać oraz unikać wysiłku fizycznego związanego z dźwiganiem czegokolwiek – chodzi głównie o to by nie podnosić ciśnienia w oku. Kolejna kontrola, kolejna wizyta… Kolejną wizytę miałem zaplanowaną za trzy miesiące, ale w związku z wylotem na Wyspy Kanaryjskie, musieliśmy ją zrobić miesiąc po zabiegu, czyli tuż przed samym lotem. Przez ten czas funkcjonowałem już prawie zupełnie normalnie. Poza obowiązkiem noszenia okularów przeciwsłonecznych i nieprzemęczaniem się doskwierało mi to, że nie mogłem długo pracować przy kompie. 3-4 godzinny dziennie to był maks, a roboty przed wylotem miałem od groma! Łapałem więc frustrację i wkurzałem się, że przelatuje mi czas przez palce. Z jednej strony związane było to z oszczędzaniem wzroku, a z drugiej z tym, że po kilku godzinach pracy przy kompie, szczególnie wieczorami, traciłem ostrość widzenia. Wszystko wracało do normy następnego ranka, gdy się wyspałem, a oczy wypoczęły. Od rana znów mogłem popracować 3-4 godziny, ale maks do 17-18, bo później znów złapanie ostrości kosztowało mnie sporo wysiłku, a chodziło o to, aby oczu nie przemęczać. Gdy przez kilka dni, po prostu nie miałem wyjścia i musiałem robotę pocisnąć dłużej, oczy odmawiały współpracy, pękały mi bardzo szybko żyłki i czułem, że oczy mnie pieką. Po takim bardziej intensywnym dniu, następnego dnia jednak mogłem pracować mniej niż zwykle, bo szybciej mi się oczy przemęczały i w sumie to przedłużanie pracy dzień wcześniej wychodziło mi na złe. Dziś mój wniosek jest taki: po prostu trzeba pogodzić się z tym, że pierwsze 4-6 tygodni od zabiegu, to max 4 godzinki przy kompie i reszta to robienie rzeczy, które nie wymagają dużego skupienia i ostrości widzenia , szczególnie na jasnym ekranie monitora. Nie pomagało tutaj nawet częste nawilżanie oczu sztucznymi łzami, aby oczy nie były suche. Na półtora miesiąca od zabiegu trzeba sobie po prostu tak zaplanować czas i zajęcia, aby oczu nie przemęczać pracą przy komputerze. Tego się nie przeskoczy. Polecam więc zabieg zaplanować tak, aby odbyć go w czasie, gdy mamy mniej pracy albo mniej nauki – np w wakacje. Po przylocie na południe Teneryfy, gdzie klimat jest suchy zauważyłem kilka zależności, którymi chciałem się z Wami podzielić: 1. Jeśli będziecie planować jakiś urlop niedługo po zabiegu, raczej postarajcie się ograniczyć czas lotu do minimum. Wiem, że lekarze mówią, że lot samolotem to żadne przeciwwskazanie, ale jednak 6-9 godzin w klimatyzowanym samolocie to nie jest nic miłego dla oczu. Nawet na trasie Katowice – Teneryfa, który trwa 5-6 godzin, moje oczy dochodziły do siebie przez trzy dni. Zakrapiałem je często, ale klimatyzacja zrobiła swoje. 2. Południe Teneryfy ma klimat suchy i pojawia się wiatr Kalima, ciągnący ze sobą piasek znad Sahary. Nie pomyślałem o tym, ale moje oczy też tego dobrze nie zniosły. Pył był wszędzie i podrażniał jeszcze wrażliwe oczy. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że gdy poszliśmy na kilka dni w góry akurat zastała nas na szlaku Kalima. Czwartego dnia marszu już czułem, że lewe oko zaczyna mnie pobolewać. W połączeniu z wysiłkiem, wyszło dość wyraźnie, że wycieczkę odbyłem za wcześnie i na dłużej niż 2-3 dni nie powinienem się wybierać w góry, tym bardziej, że biwakowaliśmy pod namiotem. 3. Pod koniec stycznia leciałem z grupą turystów do Birmy. Cztery loty Teneryfa – Madryt – Moskwa – Bangkok – Rangun, skutecznie wysuszyły mi oczy, ale oderwałem się na prawie trzy tygodnie od komputera. Wtedy poczułem jak dobrze oczy mi już pracują i jeśli nie dostają codziennej dawki obciążenia monitorem, to regenerują się dużo szybciej. Od tamtej pory nie mam już w sumie problemów z ostrością widzenia wieczorami. Nie przeginam z pracą, to jedno, ale też cały czas widzę już ostro, co cieszy bardzo, bo w sumie po ośmiu miesiącach od zabiegu, poczułem w pełni, że wzrok mam naprawdę okey. Dziś W klinice twierdzą, że dopiero między 8 a 12 miesiącem od zabiegu korekcji laserowej oczy mogą wrócić do 100% sprawności, ale już dziś jestem szalenie zadowolony z tego, co osiągnęliśmy! Mówię my, bo przez te 7 czy 8 wizyt od pierwszego wejścia do Kliniki Optegra, za każdym razem czułem się tam coraz lepiej. Obawy dotyczące dobrze pomyślanego marketingu i PRu, odeszły na dalszy plan, a górę wzięło odczucie, że opiekują się mną świetni fachowcy, którzy pomogli niejednej osobie. Kosztowało mnie to sporo stresu, ale korekcję wzroku polecam wszystkim, którzy mogą ją przejść! Cokolwiek bym teraz nie napisał, to zdaje sobie sprawę, że może zabrzmieć jako sprzedaż usług Kliniki Optegra. I niech tak właśnie brzmi – ja naprawdę jestem im bardzo wdzięczny za to, że ponad rok temu się do mnie odezwali, wszystko przebadali i sprawili, że… dziś żyje mi się łatwiej i przyjemniej. Żałuję tylko jednego – że tak późno się o tej metodzie korekcji wzroku dowiedziałem i tyle fantastycznych detali z mojego życia umknęło mi bezpowrotnie, szczególnie w podróży. Szczęśliwie bez okularów z naprawionymi oczami! Jeśli chcesz zbadać swój wzrok bezpłatnie, możesz umówić się na wizytę korzystając z formularza, który znajdziesz tutaj. W jednej z pięciu Klinik Optegra (znajdujących się w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Szczecinie) dowiesz się, co jest nie tak z Twoimi oczyma. Jeśli następnie zdecydujesz się na wizytę kwalifikacyjną do zabiegu, zakwalifikujesz się do jednej z metod laserowej korekcji w klinice. Taka wizyta składa się z wywiadu oraz szeregu specjalistycznych badań, związanych zarówno z wadą wzroku, jak i budową oka. PS: Gdyby ktoś zmagał się z podobnymi trudnościami, jak ja, to piszcie i pytajcie (czy to w komentarzach, czy to w mailach) – sporo w temacie laserowej korekcji wzroku wiem i chętnie podzielę się praktycznymi obserwacjami. Dla mnie temat wady wzroku zawsze był cholernie wstydliwy i unikałem go jak ognia, ale zdecydowałem ponad rok temu, że czas to zmienić. Publikując w zeszłym roku poprzedni tekst rzuciłem sam sobie wyzwanie, bo przyznając się do tej wady wzroku głośno, mój problem nabrał realnych kształtów. Teraz jestem po walce o lepsze i łatwiejsze życie, dodam że wygranej! Choć kosztowało mnie to sporo niepotrzebnego stresu, wiem że było cholernie warto! Jeśli więc odpowiadając na jakiekolwiek pytania, mogę komuś jeszcze pomóc, będę po prostu super szczęśliwy! Powodzenia w zmienianiu swojego życia na lepsze! Ten wpis powstał przy współpracy z Kliniką Okulistyczną Optegra, która ponad rok temu obiecała zająć się moim wzrokiem i naprawić go przy pomocy laserowej korekcji wzroku metodą femtolasik. Obietnicy dopełniła! Przy okazji była to najdłużej trwająca współpraca i chyba najtrudniejsza, jaką kiedykolwiek przeprowadzałem, bo eksperymentowałem na czymś, co jest dla mnie najcenniejsze – na moich oczach.
H54.7. Nieokreślona utrata wzroku. Zegarek na rękę dostosowany do potrzeb ludzi niewidzących. Niewidomy podróżnik i pisarz James Holman, który wykorzystywał laski do echolokacji [1] Ślepota – całkowite lub znaczne zaburzenie widzenia. Ślepota może być spowodowana wadami oka lub chorobami i uszkodzeniami natury neurologicznej lub
Znakomicie spisujący się w pierwszych meczach tegorocznego sezonu zespół Bruk-Betu w sobotę zmierzy się na wyjeździe z jednym z faworytów rozgrywek - Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, zespołem, który dotychczas zdobył komplet punktów. PIŁKA NOŻNA. Jutro i w niedzielę zespoły występujące w II lidze wschodniej rozegrają 4. kolejkę Chcemy przerwać tę znakomitą passę Świtu. Niewątpliwie będzie to dla nas najtrudniejszy z dotychczasowych rywali, uważam jednak, że stać nas na podjęcie walki o korzystny wynik. Nowy Dwór Mazowiecki to przecież nie Barcelona - zażartował kapitan Bruk-Betu Waldemar Dzierżanowski. W zespole z Niecieczy na pewno nie zagra jeszcze Mateusz Wolański, który na razie trenuje tylko indywidualnie. We wczorajszych zajęciach uczestniczył już natomiast obrońca Radosław Jacek, który w niedzielnym pojedynku z OKS-em 1945 Olsztyn doznał urazu stawu Okocimskiego Brzesko, po środowym zwycięstwie 2-0 w meczu wyjazdowym o Puchar Polski z Resovią, w niedzielę (godz. 17) zmierzy się na własnym boisku z Przebojem Wolbrom. - W Rzeszowie przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać w znacznie wyższych rozmiarach. Bardzo korzystnie zaprezentował się debiutujący w naszej drużynie na środku obrony Rafał Cegliński. Teraz myślami jesteśmy już przy niedzielnym meczu z Przebojem, który koniecznie chcemy wygrać. Rywal nie należy do łatwych, w ostatnich dwóch meczach ligowych pokonał GKS Jastrzębie 3-1 i Concordię Piotrków 4-2, w środę przegrał jednak mecz pucharowy z Zagłębiem Sosnowiec aż 1-4. W naszej drużynie oprócz kontuzjowanego Tomasza Kozieła wszyscy piłkarze gotowi są do gry - stwierdził drugi trener Okocimskiego Jarosław Palej.(PIET)
– Tim był naprawdę najsłodszą osobą na świecie. Duch Tima będzie żył, a miłość i wsparcie rodziny i przyjaciół pomoże mi przetrwać ten najtrudniejszy czas. Ponad dwa lata temu Adam Castillejo, wcześniej określany jako „pacjent z Londynu, zakończył terapię antyretrowirusową na HIV, stając się drugą osobą w historii
Komentarze sameQuizy: 185 Twój wynik: 10/10 Gratulacje!Bez problemu zdałeś ten prosty test z wiedzy ogólnej. Pytania nie sprawiły Ci większych problemów. Brawo! Podziel się wynikiem w komentarzu! Odpowiedz Šwietny quiz 10/10 Odpowiedz 9/10 Przy jednym przypadkowo kliknąłem źle 😅 Odpowiedz1 Ale niezle lubie to! Odpowiedz1 10/10 do przewidzenia Odpowiedz 0/10 xdda tak serio to 10/10 (za pierwszym razem) Odpowiedz Twój wynik :10/19 Gratulacje! Bez problemu zdałeś ten prosty test z wiedzy ogólnej. Pytania nie sprawiły Ci większych problemów. Brawo!Myślałam, że będę miała jakieś 5/10 hahahaha super 👍 Odpowiedz
Zasłoń dłonią lewe oko; prawym patrz w środkowy punkt siatki, widoczny jako czarne kółeczko. Koncentruj wzrok wyłącznie na tym punkcie. Spróbuję. Ok. Widzisz wszystkie linie proste, czy wszystkie kwadraciki mają ten sam wymiar, czy środkowy punkt nie rozmywa się? Nie. To skomplikowane. Zasłoń dłonią prawe oko; lewym patrz w
Coś poszło nie tak… Igorowi od początku roku podobała się Justyna. Najpierw szukał okazji, żeby koło niej usiąść. Tylko że ona zawsze siedziała ze swoimi rozchichotanymi psiapsiółkami. Później kręcił się koło niej na przerwach. Raz nawet udawał, że ogląda ten sam serial na Netfliksie, byle tylko mieć wspólny temat do rozmowy. Ale wystarczyło, że Justyna zadała mu kilka pytań, i wyszło na jaw, że widział tylko zajawki. Miał ochotę wtedy zapaść się ze wstydu pod ziemię. Z tego wszystkiego wpadł na najgłupszy pomysł świata – poprosił o pomoc najlepszego kumpla, Bartka. – Gdybym wiedział, jak on to załatwi, to wolałbym wysłać do Justyny mojego buldożka! – mówi teraz Igor. Bo Bartek wszystko popsuł. Owszem, powiedział Justynie, że dziewczyna podoba się Igorowi, ale na tym nie skończył. Dodał, że Igor założył się kiedyś z chłopakami, że będzie z Justyną chodzić (to było na początku roku i Igor dziś się tego wstydzi!) i że powiedział o niej na WF-ie, że „rusza się jak panda” (według Igora to było słodkie, ale Justyna nie musiała o tym wiedzieć). No i koleżanka się obraziła. To słaby pomysł! • Pośrednicy Chociaż wysłanie koleżanki albo kolegi wydaje się być dobrym pomysłem (można się za nimi schować) – z reguły okazuje się, jak to było w przypadku Igora, początkiem porażki. Pośrednicy mówią za dużo albo za mało. Dodają od siebie. Rozsiewają plotki. Sprawiają, że obiekt zainteresowania zaczyna się zastanawiać, czy to na pewno nie jest głupi żart. Chcesz z kimś chodzić? Bądź odważny i sam to wyraź. Waszym zdaniem: Raz miałam taką sytuację, że podszedł do mnie na korytarzu chłopak z VIII klasy i powiedział: „Podobasz się mojemu kumplowi”. Pomyślałam, że to jakiś wygłup i nie chciałam z nim gadać. Dopiero po kilku miesiącach dowiedziałam się, że to była prawda. Ale wtedy nawet mi to do głowy nie przyszło. Może gdyby przyszedł sam i mi to powiedział, coś by z tego wyszło… • Śledzenie Jeśli będziesz nachalnie chodzić za dziewczyną/chłopakiem albo wypytywać po sto razy o nią/niego koleżanki czy kolegów (bez wyjaśnienia, o co chodzi), w najlepszym wypadku ta osoba może pomyśleć, że coś z tobą jest nie tak. W najgorszym – może zacząć czuć się prześladowana i zgłosić sprawę dorosłym. Waszym zdaniem: Kiedyś przyczepił się do mnie taki Kuba. Stał pod szkołą i zapytał, czy może iść ze mną do domu. Nawet mi się podobał, ale przecież ja go w ogóle nie znałam! W szkole nie powiedział do mnie ani jednego słowa. Nie zgodziłam się. • Wygłupy Jeśli „ten pierwszy krok” śledzi liczna widownia, łatwo wpaść na pomysł, że tej drugiej osobie może się spodobać na przykład zrobienie fotki w szatni. Od razu ostrzegamy: to najgorszy pomysł z możliwych! Może i kumple czy kumpele zarechoczą, ale po takim wystąpieniu nikt już nie potraktuje cię poważnie! Waszym zdaniem: Powiem krótko. Dla mnie dziewczyna, która popisuje się i chichocze bez powodu, nie ma szans. Robienie potajemnych fotek, obśmiewanie kogoś – suche na maksa. • Zaczepki Wysyłanie niezbyt mądrych albo wulgarnych tekstów, anonimowych wiadomości może ci zapewnić tylko jedno – ta osoba już nie będzie chciała z tobą gadać. Daruj sobie! Waszym zdaniem: Nie cierpię takich osób. Są bohaterami, jak siedzą po drugiej stronie kompa czy telefonu. A jak trzeba się w realu odezwać, to już nie mają nic do powiedzenia. Można też TAK… • Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś Nie kłam, że prawie nie tykasz telefonu, jeśli grasz całe dnie po szkole. Nie mów, że kochasz piłkę nożną, jeśli nie znosisz oglądać meczy. Mów o sobie prawdę – jeśli ta osoba ma cię polubić, to musi cię naprawdę poznać. Prawda szybko wyjdzie na jaw i może się okazać, że to jedno wielkie rozczarowanie. Po co ci to?! • Uśmiechaj się Łatwiej jest podejść do kogoś, kto jest pogodny i nie wygląda groźnie. Tylko uważaj, żeby na twojej twarzy gościł prawdziwy, a nie szyderczy uśmiech. Ten drugi potrafi skutecznie odstraszać. • Nie stosuj wyświechtanych tekstów „Masz oczy jak gwiazdy”, „twój uśmiech rozpromienia świat” itp. – większość dziewczyn ma alergię na takie teksty. Zamiast tego zadawaj proste, neutralne pytania. • Więcej słuchaj, niż mów Ta zasada sprawdza się (prawie) zawsze. • Patrz w oczy Tylko niech to nie będzie badawcze spojrzenie, jakbyś kogoś przesłuchiwał. Po prostu nie unikaj jej/jego wzroku. A jeśli nie uda się za pierwszym razem? Jeśli naprawdę ci zależy, spróbuj drugi raz. Czasami druga strona potrzebuje czasu, żeby przemyśleć, czy chce się spotykać, albo musi się jeszcze przyjrzeć tej osobie, żeby lepiej ją poznać . A czasami? Cóż, nie jesteście sobie pisani. Ale nawet jeśli usłyszysz: „Nie, nie jestem zainteresowana/zainteresowany” – i tak możesz być z siebie dumny/dumna. Bo była próba, a to już krok do przodu. I zostało to zrobione w kulturalny sposób – więc na pewno nie ma obciachu. Więcej o sprawach nastolatków w najnowszym numerze „VICTORA”! fot. Olena Zaskochenko, BearFotos/ avg. rating (0% score) - 0 votes
Spot powstał na zlecenie firmy spedycyjnej ADAR, z Gdańska. Zrealizowany został z prawdziwym rozmachem: trzyma w napięciu do ostatniej sceny i rozbudza wyobraźnię. Z pewnością mógłby być trailerem filmu akcji. W opisie filmu czytamy: Powiemy Wam, czym jest praca Kierowcy. To błoto na drodze, deszcz, mróz i upał.
blocked zapytał(a) o 22:02 Jaki jest według Ciebie najtrudniejszy język na świecie? jw 1. Nie wiem. 2. Niemiecki 3. Polski 4. Chiński 5. Japoński 6. Węgierski 7. Hiszpański 8. Estoński 9. Francuski Komentarze Irina14 odpowiedział(a) o 02:00: dla mnie francuski, ale jeśli chodzi o MOJĄ naukę- ani akcent, ani gramatyka, ani słówka, o wymowie nie wspominając. Irina14 odpowiedział(a) o 01:59: ∂oηт ℓσσк αωαy ♥ - rzondzisz :) Polski, ale oczywiście dla obcokrajowców, nie dla Polaków, chociaż też wystarczy spojrzeć na naszego prezydenta...
Wbrew pozorom, moim celem w tym poście nie jest udowodnić, że język polski jest najtrudniejszy na świecie, chociaż zdaję sobie sprawę, że trochę tak to wygląda. Chodzi mi o to, że nie można oceniać trudności jednego czy drugiego języka powierzchownie (co Ty niestety tu robisz) - trzeba poznać język dogłębnie.
Uwielbiany przez fanów i dziennikarzy Tymoteusz Świątek (13-1) stanie przed największym wyzwaniem w swojej karierze 5-ego kwietnia w fińskim Turku na gali Cage 26. Zawodnik Fightmana Bochnia zmierzy się z jednym z najlepszych grapplerów w Europie, Timo-Juhanim Hirvikangasem (8-2). Stawką walki będzie wakujący pas organizacji Cage w wadze koguciej. Słynący z ekstrawaganckich wywiadów i mówienia jak jest Świątek w swojej ostatniej walce zmierzył się z Gerardem Linderem z Andrychowa. Podopieczny Tomasza Knappa poddał Mistrza Świata WKN duszeniem trójkątnym w pierwszej rundzie, płacąc za zwycięstwo rozcięciem pod okiem. Wcześniej 'Omen’ pokonał Damiena Pighierę na gali Roundhouse MMA w Niemczech. Jedyną porażkę w karierze zanotował z doskonałym grapplerem, Marcinem Lasotą na gali MMA Attack 3. Fin to utytułowany zawodnik w sportach chwytanych. Wielokrotnie wygrywał turnieje ADCC, a na największych zawodach grapplingowych toczył pojedynki z czołowymi grapplerami na świecie. Przynależność do grona najlepszych chwytaczy w MMA nie podlega dyskusji, bowiem sześć z ośmiu wygranych walk zakończył przez poddanie. Hirvikangas w pierwszej walce o pas przegrał z Francuzem, Olivierem Pastorem, ale z powodu niemożności bronienia pasa przez zawodnika z Francji, tytuł został mu odebrany. Nawigacja wpisu
Znam znajomego, który wychował się w Polsce, ale lepiej mówi po angielsku heh.. Polski to najtrudniejszy język na świecie? 05.08.2016 - Forum. Forum.
"Test na miłość" to moje drugie spotkanie z twórczością Za pierwszym razem byłam zauroczona tym co stworzyła autorka, ale zdecydowanie druga książka porwała mnie bez reszty. Ponownie spotykamy bohatera zmagającego się z autyzmem tym razem jest nim mężczyzna. Khai ma problem ze zbudowaniem jakiejkolwiek bliższej relacji z kobietą, a ponadto po utracie przyjaciela w tragicznych okolicznościach, jest przekonany, że jest człowiekiem niezdolnym do okazywania uczuć, niezdolnym do kochania, człowiekiem bez serca. Matka postanawia znaleźć dla syna kobietę, która rozkocha go w sobie, nauczy miłości i wyjdzie za mąż za Khaia. Udaje jej się znaleźć idealną kandydatkę w Wietnamie, sprowadza dziewczynę do Stanów i daje jej 3 miesiące na wykonanie, jak się później okazuje bardzo trudnej misji. Esme, jest nieco sceptyczna i swoje zadanie traktuje raczej w kategoriach szansy na lepsze życie dla siebie i córki, nie spodziewała się, że Khai zupełnie nieświadomie rozkocha ją w sobie. Dziewczyna zatraca się w tej miłości, niestety cierpi niesamowicie, ponieważ Khai wydaje się być kompletnie niezainteresowany Esme jako kobietą. Kobieta jest przekonana, że brak zainteresowania mężczyzny jest spowodowany jej niskim pochodzeniem, brakiem wykształcenia i obycia. Khai jest z kolei przekonany, że jedynym powodem dla którego Esme wykazuje zainteresowanie nim, jest chęć zawarcia związku małżeńskiego, żeby móc zostać w Stanach. Jest nawet skłonny pozwolić swojemu bratu na spotykanie się z Esme, ponieważ chce żeby ktoś obdarzył dziewczynę prawdziwym pozwala Khai na intymną relację, okazuje się że to pierwszy raz Khaia, jednak jego zachowanie błędnie interpretowane przez Esme sprawia, że dochodzi między nimi do nieporozumienia. Relacje udaje się jednak naprawić a nawet rozwinąć. Esme jest zakochana bez pamięci i wyznaje miłość Khaiowi, niestety ten wyznaje jej, że jej nie kocha i nigdy nie pokocha. Zraniona dziewczyna wyprowadza się i postanawia żyć na własny rachunek. Kończy szkołę z bardzo dobrymi wynikami, marzy o zdobyciu stypendium i pójściu na studia. Ale czy to wystarczy, żeby zapomnieć o Khai. Jak nauczyć kochać kogoś, kto jest przekonany, że nie potrafi kochać? Jak zrozumieć świat ludzi autystycznych i ich sposób postrzegania, reagowania, relacji? O tym jest właśnie "Test na miłość", książka o uczeniu się miłości, o empatii, o poświęceniu, o budowaniu relacji. Bardzo fajna historia miłosna, która rozbawi każdego i wywoła niejeden uśmiech. Polecam!
Czytaj/Światowy Dzień wzroku 2017: statystyki i fakty na temat wad wzroku oraz wskazówki dotyczące ochrony oczu . interesujesz się wiedzą ogólną i bieżącymi sprawami?, Kliknij tutaj, aby być na bieżąco i wiedzieć, co dzieje się na całym świecie z naszym GK i bieżących spraw sekcji.
Zrób łatwy test i sprawdź swoją spostrzegawczość. Jeśli masz problem ze znalezieniem na planszy brakującej litery alfabetu, nie martw się – nie jesteś sam. To może być jednak sygnał, że najwyższy czas udać się na wizytę kontrolną do okulisty. Test sprawdzający wzrok – na czym polega? Tablica Snellena to charakterystyczna plansza z jedenastoma liniami liter, którą wielu z nas może kojarzyć z gabinetu okulistycznego. Służy do oceny ostrości wzroku – pacjent zakrywa jedno okno i odczytuje kolejno litery, zaczynając od pierwszego rzędu, w którym są one największe, kończąc na ostatnich rzędach z najmniejszymi literami. Zobacz film: "Badanie oczu pozwala wcześnie wykryć demencję" Jak podaje "Daily Mail", brytyjska firma Optical Express zmodyfikowała tablicę Snellena i stworzyła łatwe ćwiczenie oczu, będące jednocześnie testem na spostrzegawczość. Na tablicy wypisano 149 liter alfabetu, w jedenastu liniach, od największej do najmniejszej. Zadanie polega na spojrzeniu na tablicę i odnalezieniu brakującej litery alfabetu. Test sprawdzający wzrok zajmie chwilę Zadbaj o swoje oczy Tablica Snellena została zmodyfikowana przy okazji Światowego Dnia Wzroku. Szacuje się, że 253 miliony ludzi na całym świecie żyją z pewnym stopniem niedowidzenia, a 36 milionów jest niewidomych. Nie wszyscy pacjenci z zaburzeniami wzroku są też zdiagnozowani. Stephen Hannan, dyrektor Optical Express, wyjaśnił, że zmodyfikowana tablica miała zwrócić uwagę na problem niedowidzenia. Hannan podkreśla, że ma nadzieję, że "ludzie poświęcą chociaż chwilę na docenienie zmysłu wzroku i poświęcą zdrowiu oczy więcej uwagi". Jakiej litery brakuje na tablicy? Odpowiedź brzmi: F. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Ten tekst jest elementem naszego cyklu #ZdrowaPolka, w którym pokazujemy, jak zadbać o swoją kondycję fizyczną i psychiczną. Przypominamy o profilaktyce i radzimy, co zrobić, żeby żyć zdrowiej. Więcej przeczytasz tutaj Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Dokąd zaprowadził ich pan Bóbr? do swojego domu na tamie b) do swojego domu w Zaczarowanym Lesie c) do pałacu Czarownicy 7. Dokąd policja zabrała Tumnusa? a) do starej szafy b) do pałacu Czarownicy c) do domu Bobrów 8. Kim był Aslan? a) wilkiem b) Władcą Zza-morza c) Królem sąsiedniej krainy 9. Posągi, jakich zwierząt Edmund
Andrzej Wawrzyk (22 l.) to nadzieja polskiej wagi ciężkiej. Młody bokser jest nazywany "następcą Andrzeja Gołoty". O tym, że zasługuje na te komplementy, będzie mógł przekonaćnas już 18 grudnia. Na gali w Łodzi (bilety można kupić w Internecie na stronie Wawrzyk zmierzy się z najtrudniejszym rywalem w karierze. Aleks Mazikin (34 l.) to amatorski wicemistrz świata, dwumetrowy chłop z potężnym ciosem. Wawrzyk nie kryje irytacji, bo wciąż jest pytany o... walkę z Marcinem Najmanem. - Kto to jest Najman? Gadał jak najęty, że mnie znokautuje, a jak przyszło co do czego, to nie zdążyłem się nawet spocić, a on już leżał na deskach - śmieje się bokser.
ZaRh.
  • l5evf8hu46.pages.dev/84
  • l5evf8hu46.pages.dev/74
  • l5evf8hu46.pages.dev/92
  • l5evf8hu46.pages.dev/14
  • l5evf8hu46.pages.dev/98
  • l5evf8hu46.pages.dev/50
  • l5evf8hu46.pages.dev/19
  • l5evf8hu46.pages.dev/79
  • najtrudniejszy test wzroku na świecie